Błaszczak spotkał się z młodymi żołnierzami. Zdradził, co usłyszał
W „Sygnałach Dnia” szef MON Mariusz Błaszczak był pytany o obronność Polski. – Zbroimy się po to, by odstraszyć agresora. Słyszałem wypowiedzi byłych prezydentów i polityków PO, że to megalomania. To jest realizm. Tak jak przewidujemy atak na granicę z Białorusią, tak przewidujemy, że może do niego dojść na granicy z obwodem kaliningradzkim, więc wzmacniamy granicę – powiedział.
Mariusz Błaszczak mówił też o nowych jednostkach wojskowych.– We współpracy z samorządem terytorialnym powstaje jednostka w Kolnie, jest dużo chętnych. Na wschodzie kraju powstają nowe jednostki. A broń, którą zamówiliśmy w Korei trafi do 16. dywizji zmechanizowanej, w północno-wschodniej części kraju – mówił szef MON. Krytykował też koalicję PO-PSL za zlikwidowanie szeregu jednostek wojskowych.
Szef MON o dobrowolnej służbie wojskowej. „Wielki sukces PiS”.
Na końcu programu Mariusz Błaszczak opowiedział też anegdotę z Suwałk.– Może jeszcze jedna historia z życia wzięta. Byłem na przysiędze dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w Suwałkach. Rozmawiałem z młodą panią, która przystąpiła do wojska. Jadłem obiad z młodymi żołnierzami –opowiadał. – Spytałem: co pani wcześniej robiła? Powiedziała, że wyjeżdżała do pracy do Niemiec. Teraz jest w Suwałkach i służy w 14. pułku przeciwpancernym. Jest na miejscu, służy Polsce i obronności naszego kraju. To jest też wielki sukces PiS i pana prezydenta jako zwierzchnika sił zbrojnych – powiedział.
Żołnierze dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej zyskują pierwszeństwo w naborze do służby zawodowej oraz zatrudnienia w administracji publicznej, po spełnieniu wymagań dla danego stanowiska. Dobrowolną służbę można przerwać w dowolnym momencie.